2015 – „Na gruncie podmokłym” wraz z Markiem Trzeciakiem w cyklu „OBIEKTYWnie O PRZYRODZIE”
Miejsce – Centrum Kultury Dwór Artusa, Artus Cinema, Toruń
Data – 26 października 2015 o godzinie 19.00
Fascynacja najpierw krajobrazem wszelakich terenów podmokłych, a następnie ptactwem wodnym jest w jakimś stopniu udziałem każdego niemal fotografa przyrody. Moja droga w błoto jest jak na łódzkiego przyrodnika nieco nietypowa.
Swoje pierwsze zdjęcia z czatowni wykonałem bowiem nad Drawą, a było to – strach przyznać – już ponad 30 lat temu. Dopiero z nad Drawy trafiłem nad Zbiornik Jeziorsko, później przyszła fascynacja miejscami nieco bliższymi Łodzi, ale jakby niedocenianymi – doliną Bzury, Neru, rzeką Grabią. Nie można też zapomnieć o Biebrzy. Rzeka ta początkowo wręcz onieśmiela bogactwem swej przyrody i rozległością interesujących przyrodnika terenów. Później… cóż – po prostu trzeba było wracać tam każdej wiosny. Wreszcie Bałtyk. Do fotografowania nad morzem dojrzewałem chyba najdłużej, skutecznie odrzucany od niego urokami sezonu wakacyjnego. Gdy kilka lat temu po raz pierwszy pojechałem na Hel najpierw jesienią, a później zimą – zrozumiałem, że po prostu jeździłem nad morze w zupełnie niewłaściwym czasie… Plaże ożyły dla mnie gdy zabrakło na nich wszędobylskich turystów. Urok samego Helu odkryłem gdy zimą, wracając z przyjaciółmi ze zdjęć na cyplu zachodziliśmy na piwo do pustej niemal knajpki i mogliśmy w spokoju je wypić, ścigani tylko zdumionymi spojrzeniami barmanki na ilość przytaszczonego sprzętu oraz warstw odzieży jaką każdy miał na sobie. Cóż – plażowanie zimą wymaga pewnego przygotowania…
Zapraszam Państwa do obejrzenia zdjęć pokazujących moją fascynację miejscem styku wody i lądu. „Chodzenie po bagnach wciąga” – w moim przypadku to jak najbardziej prawda. Pamiętajmy jednak jak bardzo przetrwanie przyrody w takich miejscach zależy od nas samych. Historia ostatnich dziesięcioleci dobitnie pokazała jak łatwo zmeliorować podmokłe łąki, wyprostować rzeki, zatruć wodę, zabetonować brzeg morza. Bieżący rok boleśnie ukazał jak nasze pomysły poprawiania natury sprawdziły się gdy nadeszła susza…
Marek Trzeciak
Rocznik 1971, Łodzianin. Lekarz, pracownik Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Fotograf przyrody, od niemal 20 lat również galernik, kiedyś grafik komputerowy (obecnie sporadycznie), czasami dziennikarz.
Od prawie dwóch dekad kieruje Galerią Zarzewską przy której prowadzi pracownię fotograficzną, a w niej kursy fotografii.
Swoje prace prezentował na kilkudziesięciu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i zagranicą. Był gościem pierwszej edycji Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Przyrodniczej „Sztuka Natury” w Toruniu gdzie zaprezentował udźwiękowione pokazy prac pod wspólnym tytułem „Odcienie Pejzażu”. Jest współpracownikiem łódzkiej Wytwórni Filmów Oświatowych oraz Międzynarodowego Festiwalu Filmów Przyrodniczych im. Włodzimierza Puchalskiego w ramach którego organizuje cykliczną wystawę fotografii.
Pasjonuje się fotografią przyrodniczą, podróżami oraz historią.
W latach 2000 – 2004 był wiceprezesem Związku Polskich Fotografów Przyrody.
Należy do Polskiego Klubu FIJET – Światowej Federacji Dziennikarzy Turystycznych, Sekcji Ornitologicznej przy Uniwersytecie Łódzkim oraz Stowarzyszenia Eksploracyjno Historycznego „Grupa Łódź”.
Publikuje zdjęcia oraz artykuły w prasie, kalendarzach i albumach.